Strażnicy i urzędnicy więzienia w północnym Meksyku wypuszczali z celi i pożyczali broń oraz służbowe samochody mordercom, którzy następnie dokonywali egzekucji na swoich wrogach z innych karteli narkotykowych. Po wszystkim, więźniowie wracali do karceru. wiadomosci.wp.pl